Przesadzacie z tą głupotą Hamiltona. Po tym jego numerze widać dlaczego został mistrzem, bo dąży do zwycięstwa za wszelką cenę, czasem przegina i jak jest pod presją wywija różne numery, ale tylko tacy ludzie zostają mistrzami. Schumacher, Hill, Hakkinen czy Alonso dali by się pokroić żeby wygrać wyścig. Powodowali kraksy, rozbijali auta nie tylko swoje, czy chamsko blokowali innych kierowców w kwalifikacjach. Hamilton zalicza się właśnie do tej grupy kierowców. Wpycha się jak zobaczy 1 cm luzu, wpycha się nawet jak tego luzu nie widzi. Mogąc dowieść bezpiecznie 3 miejsce kasuje auto o ścianę próbując dojechać wyżej. Brakuje mu nieco zdrowego rozsądku, ale przynajmniej nie jest nudny. Tacy bezpłciowi dżentelmeni jak Button zostają mistrzami tylko wtedy gdy inni poszli w złą stronę projektując auto i nie mają wyraźnej konkurencji. Ostatnio nawet Barrichello go wyprzedza regularnie, no litości przecież ten koleś ma już chyba z 60 lat i przegrywał ze wszystkimi przez ostatnie kilkanaście.
Tak samo nie podobało mi się jak Vettel przepraszał za wjazd w Kubicę... Przecież oni tam nie są po to żeby się przytulać.
|