Witam wszystkich :-)
Właśnie przeglądałem z ciekawości temat o najtrwalszych płytach i muszę powiedzieć, że trochę mnie ta słaba trwałość przeraża

.
Kiedyś miałem sporą kolekcję CD, mniej ważne dane nagrywałem na tanich i byle-jakich płytach z hipermarketu (np. hawk, mediasonic itd...). Po dwóch - trzech latach z takich CD-ków w ogóle nie dało się odczytać żadnych rzeczy, mimo, że płytki były dobrze przechowywane i nie miały najmniejszych rysek! Dla porównania - mam również kilka płyt Verbatim z lat dziewięćdziesiątych, o ciemno-niebieskiej barwie; jedna jest tak porysowana, jakby ktoś nią jeździł po stole! Mimo to wszystko wczytuje się bez najmniejszego problemu! Późniejsze Verbatimy (te z jasno-zielonym barwnikiem) nie były już tak odporne na zarysowania, ale większość płyt działa do dziś. Aha - trafiłem też na czarne płytki (Vision) - te również chodzą bez problemu mimo zarysowań, a mają już ok. 7 lat.
Potem przeniosłem kolekcję na DVD różnych firm: przeważają Verbatimy, SONY i TDK. Miałem nadzieję, że DVD-ki są o niebo trwalsze (wszak technologia idzie cały czas do przodu)... A teraz tu wyczytuję, że po kilku latach te DVD-ki również się sypią

... Rety - zaraz instaluję ten Nero cd/dvd speed i sprawdzam!
PS. Co do Verbatima, to owszem, miałem o nich dobre zdanie aż do zeszłotygodniowego zakupu cake-boxa z 50 sztuk tych płyt. Wszystkie mają nierówne i postrzępione brzegi! Kiedyś było ich stać przynajmniej na równe zeszlifowanie krawędzi! A teraz chyba kryzys im się dał we znaki, czy jak?
Chyba spróbuję scratchproof TDK. Są droższe, ale u mnie ważniejsza jest trwałość od ceny. W każdym razie - dzięki wszystkim za cynk o Nero i TDK. Trzeba spróbować.
Pozdrawiam, Vegeta