Zasłyszane...
Więźniów nie wykorzystuje się do roboty, bo zakłady karne każą sobie słono płacić za ich pracę (do tego koszty nadzoru). Zleceniodawcom, najczęściej samorządom, zwyczajnie nie opłaci się ich brać - wolą np wykorzystać bezrobotnych do prac interwencyjnych.
Logiczne to jest, ale jakby sprzeczne z ideą resocjalizacji.
Kiedyś, za komuny, więźniowie pracowali np w cegielniach (gdzie ciężka praca) i jakieś tam niewielkie pieniądze na ich 'konta' wpływały, potem na wyjście mieli jak znalazł. Mieli w ten sposób szansę nie wpaść od razu po wyjściu w konflikt z prawem.
__________________
Pozdr./Grzeniu
|