Ponyo
Jak na film Hayao Miyazaki to jednak dla mnie rozczarowanie. W porówaniu do Spirited Away, czy nawet Hauru no ugoku shiro, zdecydowanie gorszy i.. trochę zbyt banalny. Może rzeczywiście dla tym razem młodszych odbiorców.
W każdym razie i tak warto obejrzeć, ze względu na urokliwe jak zawsze rysunki (zwłaszcza plenery) oraz świetne udźwiękowienie. To, co mi się zawsze w tych produkcjach też podoba, to rewelacyjne przedstawienie szczegółów, najprostszsych czynności. To też tutaj jest i jak zawsze zwraca uwagę.
Jeśli ktoś lubi tego typu produkcje, warto obejrzeć. Ale jeśli nie widział już wcześniej Spirited Away, to zdecydowanie polecam zacząć od tego.
5/10