udało się zamienić tego Celerona na Pentiuma M 725 1,6 GHz.
do laptopa wgrałem najnowszy bios, ale myślę że bez tego też by się udało.
sprzęt działa bardzo dobrze, mniej się grzeje i pracuje dłużej na baterii.
tyle, że rozebranie całego laptopa i ponowne złożenie go zajęło mi z 4 godziny. poprostu nie ma łatwego dostępu do procesora, trzeba rozebrać wszystko na części pierwsze, łącznie z odkręceniem matrycy.
przy rozkręcaniu sprzętu można wspierać się poradnikiem "toshiba satellite pro l10 disassembly guide" na początku, potem pojawią się pewne różnice, ale można dojść intuicyjnie co i jak.
jakby ktoś chciał się bawić, to mała uwaga: jest jeden wspólny radiator dla procesora, GPU i chipsetu. jest on przyklejony do GPU, natomiast między CPU a chipsetem jest tylko pasta termoprzewodząca. Trzeba delikatnie oderwać radiator przyklejony do GPU, potem usunąć resztki kleju i pasty z każdego elementu i założyć nową. radiator to miedź, więc łatwo porysować przy czyszczeniu.
będę w najbliższym czasie próbował zamontować jeszcze pentium m szybszy niż 1,6GHz (w innym egzemplarzu tego samego modelu).
dodatkowa uwaga - laptop wspiera max 2GB ramu DDR2 SODIMM i posiada 2 sloty (wg producenta powinno to być 2 * 1GB). Można jednak zainstalować jedną kostkę 2GB DDR2 SODIMM, a drugi slot zostawić pusty - będzie to działać, pamięć nie szybsza niż 667MHz. Nie instalować więcej niż 2GB, bo na 100% nie będzie działać komputer prawidłowo.
może komuś się to przyda do zrobienia upgrade CPU w swojej toshibie.
|