Podgląd pojedynczego posta
Stary 14.10.2009, 19:53   #3249
andrzejj9
the one
CDRinfo VIP
 
Avatar użytkownika andrzejj9
 
Data rejestracji: 08.12.2002
Lokalizacja: Wrocław
Posty: 17,900
andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>
Kilka filmów miałem okazję ostatnio obejrzeć, tym razem trochę nowszych. I tak..

District 9

Generalnie niezłe, choć odczucia podczas oglądania miałem trochę mieszane. Zaczyna się ciekawie, forma reportażu to zawsze coś innego. Potem jest dalej nieźle, w sumie aż do momentu, kiedy z tej formy rezygnują. Wtedy zaczyna się przeciętny film z przeciętną fabułą. Coś jak pseudohorrorki z lat 70-80 tych. Film oglądałem na dwa razy i przyznam, że mniej więcej w tym momencie (40-50 minuta) zrobiłem sobie przerwę i specjalnie nie miałem ochoty do filmu wracać. Ale obejrzałem do końca i nie żałuję, bo dalej było lepiej. Formuła już w sumie do końca się nie zmieniła (nie licząc samej końcówki), ale fabuła była już trochę ciekawsza, poza tym trochę się działo i generalnie przyjemnie się oglądało.

Jako całość na pewno nie jest to taka rewelacja, jak niektórzy chcą ją widzieć, ale film zdecydowanie nie jest zły. Warto obejrzeć, również z tego względu, że wykonanie filmu wyróżnia go od taśmowych hollywodzkich produkcji. To zawsze jakaś odmiana.


Przyznam też, choć nie wpływa to oczywiście na jakoś samego filmu, że na ocenę wpływa też trochę to, co później o jego twórcy i powstaniu przeczytałem. I żeby nie było wątpliwości - Peter Jackson poza nazwiskiem na plakacie niewiele miał z tym wspólnego.

Warto zobaczyć: 8/10



G.I.Joe

Na tym filmie przyznam bardzo się przejechałem. Oczywiście wiedziałem czego się spodziewać i oglądałem go z odpowiednim nastawieniem, ale to jednak nie wystarczyło. Film jest niestety zbyt głupi i zbyt banalny. Oczywiście to drugie to w przypadku takiego kina żaden zarzut, ale już bezsens wielu scen i wątków jako takich i generalnie to, czego nie znoszę, czyli traktowanie widza jako idioty (swego czasu był artykuł na temat przeciętnego amerykańskiego widza, do którego skierowanych jest większość nowych tytułów - tutaj pasuje to idealnie) to już decydujące wady. Efekty (swoją drogą nie wszystkie takie super - niektóre sprawiały wrażenie kiepskich tworów początkującego animatora), dynamika i akcja to nie wszystko. Musi się to trzymać całośći i mieć jakiś sens. Tu tego nie było, a nadmiar głupot nie pozwalał na wciągnięcie się.

Miałem nawet ochotę wymienić kilka szczególnych kwiatków, które zapadły mi w pamięć, ale generalnie było ich tyle, że szkoda wymieniać. Żałuję jedynie, że twórcom nie chciało się filmu dopracować, bo potencjał rzeczywiście był. Oczywiście nie na wielkopomne dzieło, ale coś pokroju Transformersów zdecydowanie tak. A tak te dwa tytuły, mimo że reprezentujące ten sam gatunek, dzieli ogrom.


Podsumowując pomimo tematu, w którym piszę, nie polecam, nawet jak na banalne odstresowujące kino: 4/10



Push

Tu z kolei zostałem pozytywnie zaskoczony. Właściwie w ogóle nie miałem ochoty tego filmu oglądać spodziewając się czegoś pokroju Jumpera, ale zobaczyłem trailer i kilku lubianych przeze mnie aktorów, więc postanowiłem zaryzykować. I było warto. Film, mimo, że od plakietki zwykłego kina akcji nie ucieknie, prezentuje się zdecydowanie lepiej niż chociażby powyższy G.I.Joe. Fabuła jest całkiem sensowna, wątków sporo, całość nadspodziewanie dobrze trzyma się kupy, a dobra gra aktorów (i sami znani (choć nie z pierwszych stron gazet) aktorzy) sprawia, że przyjemnie się to ogląda. Dla mnie to coś, jak Babylon A.D., niby zwykłe kino akcji, ale głębsze i ciekawsze niż przeciętni jego przedstawiciele.

Ogólnie warto zobaczyć: 7,5/10
__________________


neverending path to perfection..
andrzejj9 jest offline   Odpowiedz cytując ten post