Czytałem ostatnio w GW art jakiegoś chirurga. Napisał że młodzi ludzie w BMW to tylko mały ułamek wypadków. Motocyklista trafia się raz na pół roku. Idiota w BMW raz na pare dni.
Za to kilka razy dziennie są przywożone do szpitala ofiary bezmyślych kobiet w dobrych służbowych samochodach.
Potrafią rozjechać kogoś na przejściu dla pieszych a potem sie jeszcze kłócić że miała zieloną strzałkę - a więc pierwszeństwo!
No i faktycznie, przynajmniej 60% rozbitych samochodów jakie widziałem to nowe służbówki... ostatnio w piątek.
|