Pamiętam, jak znajomy odbierał mieszkanie miesiącami z powodu pochyłości!!! posadzki. Puszczona piłeczka rozpędzała się tam nieźle, poprawiali chyba 3 razy kując w końcu wszystko, łącznie z otworami na drzwi i wstawiając futryny od nowa, bo po wypoziomowaniu drzwi nie wchodziły. Ciekawy jestem, czy cały ten budynek to krzywa wieża, ale chyba tylko parter im tak wyszedł.