W wielu polskich miastach i miasteczkach stoją po dziś dzień przedwojenne, często XIX-wieczne budynki pełniące niegdyś funkcję gazowni i zbiorników gazu. Np. w Warszawie stoi coś takiego niedaleko Dworca Zachodniego. W tych lokalnych gazowniach gaz był produkowany, w procesie gazyfikacji węgla (i może w innych procesach, nie wiem). To właśnie z tych gazowni zasilane były latarnie uliczne, na pewno w Krakowie, Toruniu, Warszawie, Wrocławiu i w kilkudziesięciu miejscowościach.
Czytałem, że istnieją nowsze technologie gazyfikacji węgla, są nawet jakieś polskie patenty, są jakieś badania. Podobno byłoby u nas wskazane rozwijanie takiego modelu lokalnej produkcji gazu z węgla i biomasy. Nie znam się, nie wiem - ale nie wygląda to głupio.
|