Ponownie zareklamuję mój SKOK:
W środę rano, po tel. rozmowie, wysłałem mailem dokumenty o pożyczkę w wysokości ok. 90% moich dochodów od stycznia tego roku.
Aby nie czekać na zaświadczenia o niezaleganiu z podatkami oraz ZUS, wysłałem:
- kopie deklaracji VAT + urzędowe poświadczenia odbioru dok. elektronicznego (składam deklaracje przez Internet)
- kopie deklaracji ZUS + elektr. potw. wpłat
- wykonany samodzielnie podstawowy wyciąg z ksiąg przychodów/rozchodów + elektr. potwierdzenia wpłat pod. dochodowego
Zwróćcie uwagę, że wszystkie dokumenty wykonałem nie ruszając pupy sprzed monitora i żadnego z nich nie musiałem potwierdzać w urzędach, bo wszystko zazębia się i ew. fałszerstwo wyszłoby na jaw.
Dokumenty do oddziału przesłałem mailem w eleganckich PDF. Zajęło mi to wszystko godzinę spokojnej pracy.
Dziś telefon o pozytywnej decyzji, musiałem tylko pojechać do oddziału, aby fizycznie na papierze podpisać wysłane PDF. Kilka podpisów, kilkanaście parafek i pracownik SKOK przelał pożyczkę na moje konto. Oprocentowanie ok. 10% na dwa lata.
Być może są banki, gdzie wszystko da się załatwić tak samo, albo i lepiej. Ale zwróćcie uwagę, że ten mój SKOK potrafi przystosować się do sytuacji i np. nie wymagać zaświadczeń o podatkach, skoro i tak potrafię wykazać, że nie zalegam.
To jest obsługa VIP, a ja jestem małym żuczkiem ze skromnymi dochodami