Mnie martwią dwie sprawy. Pierwsza, to właśnie lobby firm (a tam firm - koncernów) farmaceutycznych i działalność "spryciarzy", którzy szybko zauważyli, że w kierunku "od grypy"zaczyna płynąć strumień pieniędzy naiwnych.
Drugi problem może wystąpić właśnie z powodu pierwszego - przez tych spekulantów i dorobkiewiczów nie wiadomo, w jakim stopniu naprawdę realne jest zagrożenie. Bo przecież może być tak - w przypadku świńskiej grypy teraz, albo za rok w przypadku grypy gęsio-owczo-oślej, co za różnica - że pojawi się prawdziwe zagrożenie i szczepienia naprawdę będą potrzebne. Tylko ciekawe, ile osób w to uwierzy wówczas, jesli raz się zrażą.
|