Cytat:
Napisany przez joujoujou
IMO wcale nie był źle oznakowany - kierowca ma zwracać uwagę na znaki drogowe, sorry.
Co z tego, że był tylko jeden znak? To znaczy, że jeśli stoi tylko jeden znak ograniczenia prędkości do 50, to mogę spokojnie gnać dalej setką, bo ograniczenie prędkości jest źle oznakowane? 
|
Nie ma w tym momencie żadnego znaczenia czy był jeden znak, pięć czy piętnaście. Istotne jest to, czy oznaczenia były zgodne z obowiązującymi przepisami. Jeżeli nie, to dobry adwokat powinien być w stanie doprowadzić do uniewinnienia kierowcy. Bo chociaż jego wina jest oczywista, jeżeli doszło do niej w wyniku zaniedbania zarządcy drogi, to on staje się pierwszym sprawcą.
A patrząc na to z innej strony. Jedna sprawa to że wiele znaków na naszych drogach umieszczonych jest w ten sposób, że są kompletnie niewidoczne, bądź też umieszczone w miejscach, gdzie patrzy się w zupełnie inną stronę (ze względu na organizację ruchu) i tym samym można je przegapić. Oczywiście teoretycznie nie powinno się to zdarzać, ale praktyka wygląda inaczej. I druga kwestia to, że jeśli przykładowo przed wiaduktem znajdowałyby się podwieszane 'belki' to do zdarzenia prawdopodobnie w ogóle by nie doszło. Nie wiem, czy to akurat tego przepisy wymagają (chyba nie, bo w niewielu miejscach widziałem to rozwiązanie), ale moim zdaniem jest prawdopodobne, że drugi znak, dodatkowe oznaczenie, czy cokolwiek innego, mogłoby sprawić, że sytuacji w ogóle by nie było.