Mówię po busie, którym jeżdżę.
Pół tony czy 700 kilo nic na nim nie robi, ale...dwie tony, to już jest jazda.
Silnik nic sobie nie robi, ale hamowania są już niezłą jazdą. Auto zaczyna pływać, a już nie daj boże na zakręcie ostrzejsze hamowanie, to cię nie ma. No i zaczyna mieć decydujące znaczenie mały szczegół - o ile podniósł się środek ciężkości auta z takim ładunkiem (znaczy co wieziesz).
__________________
Pozdr./Grzeniu
|