polakT,
wiesz, ja niekoniecznie lubię ekumenizm, bo wolę gdy ludzie różnią się od siebie a nie są jednakowi. Nawet jeśli poszarpią się za łby troszkę. Oczywiście gdy zaczynają wyrzynać się czy jedni są znacznie silniejsi i gnębią drugich nieproporcjonalne, to trzeba dogadać się.
Ale twoja opowieść mnie naprawdę zaszokowała, bo jednak ślub w każdej kulturze jest symbolem zgody, jednoczenia ludzi i rodzin, budowania nowego. To co zrobił ten ksiądz, to przejaw niebywałego chamstwa, zdziczenia. Zrozumiałbym gdyby ograniczył się do subtelnych uwag w kazaniu, ale takie coś... Może jestem naiwny, bo jednak zawsze chciałem wierzyć, że w tych seminariach trochę ich uczą ogłady i nie wypuszczają buraków, no ale jak widać mają niski poziom.
Nagraj i na youtube