Cytat:
Napisany przez - Deckard -
jeździ ktoś albo miął odczynienia z felicią 1.3 ? bo w moim starym ax poszła belka a regeneracja to 50%wartości cytyny, a mam taką fele na oku za nie wielkie pieniądze , nie chce wręcz nie mogę za bardzo ładować kasy w samochód póki co mam ważniejsze wydatki
|
spalanie, w 100% zależy od stylu jazdy, moja latem schodzi nawet do 5,6 l/100km w trasie, ok 5,8 standardowo. Zimą ma ok 6,2l/100km. Spalanie może i sporawe w stosunku do litrażu, ale patrząc na technologię nie jest źle.
Korozja - praktycznie 90% tylnych klap do wymiany. Nadkola - jeżeli były założone w środku plastiki, nie ma problemu ze rdzą. Sam niestety mam problem, ze rdzą na progu oraz przy drzwiach przy klamce.
Same klamki czasem odmawiają współpracy (od kierowcy problem z zamykaniem - praktycznie od początku potrafi się przyciąć - spokojnie wyciągnąć kluczyk i jest ok - ale nerwowcy potrafią zniszczyć - u mnie od 97 bez wymiany jest w sumie ok)
Elektryka - tu trzeba brać pod uwagę - jeżeli nie było wymieniane - układ stabilizacji - mostki. Napięcie w felicii z czasem spada nawet do 13.6V (powinno być ok 14-14.4V). szczotki w alternatorze, a nawet sam alternator
Rozrząd przy 180 k km powinien być wymieniony - u nas łańcuch wyglądał już całkiem słabo.
Części bardzo tanio można znaleźć. Samochód jak dla mnie wygodniejszy od punta - bo większy. Nie jest super cicho, ale da się rozmawiać nawet na kocich łbach. Jeżeli zadbasz o zawieszenie - jest stosunkowo miękki - przy większych prędkościach potrafi dobić do końca amortyzatory (u mnie wymiana tylnych sprężyn na te z combi - sztywniejszy tył, trochę gorzej prowadzi się zimą - ciągać może - na oryginalnych nie było problemu)
silnik przy regularnych przeglądach jeszcze nigdy nas nie zawiódł. Jedyny raz kiedy zatrzymał nam się samochód w trasie okazało się że jedna szczotka w alternatorze wypadła - i niestety nie pokazuje ze brak ładowania - lampka dziwnie się żarzy (bardzo słabo) - to znak aby sprawdzić napięcia i szczotki.
prawda jest taka że jeżdżąc puntem z kumplem, (a mały nie jestem) wolę skodavkę. Może czasem mocy brak przy wyprzedzaniu - trzeba dłuższego dystansu, ale jedzie się. Trasy po 3k km nie są straszne. Jeździłem nią do Niemiec, Białorusi, Czech i jeżdżę dalej.
Jak dla mnie samochód warto tego co za niego się płaci. W sumie nie jest skarbonką jaką straszono że się stanie. Ważne aby drobne naprawy na bieżąco, to wszystko działa i działa i działa....
PS.
Samochód jest dość niski (uwaga na progi)