Tak jak wszyscy mówią: na karcie gwarancyjnej masz pieczątkę sklepu, datę zakupu, regulamin gwarancji (czy jak to tam nazwać), podpis sprzedawcy, podpis kupującego, numer seryjny konsoli. Jeśli naprawdę BD nie żyje to nawet bym się nie zastanawiał tylko leciał do sklepu.
Teraz tak: nie oddawaj im konsoli z HDD, ale jeśli się uprą to kup jakikolwiek cienki na SATA i go tam sformatuj. Oczywiście
koniecznie uprzednio wykonaj backup danych z poziomu XMB. Jeśli masz jakieś save'y, które mają blokadę na kopiowanie (co za kretyn to wymyślił...) jak np. Killzone 2, RE5 z przed któregoś tam update'u itp. to przetransferuj je na konsolę kolegi/koleżanki (od 3.15 jest taka możliwość). Jeśli nie masz komu, to zrób
dodatkowo klon dysku na PC (sektor po sektorze oczywiście).
Po co ta zabawa? Ponieważ raz, że nie wiadomo czy w serwisie ktoś Ci nie nakupi głupot na PSS (może to paranoja, ale ja nie ufam nikomu ;] ludzie są różni), a dwa jeśli dostaniesz nową płytę główną (nie wiem jak teraz jest, ale kiedyś, dawali nową nie bawiąc się w naprawy) to stary dysk nie będzie pasował (dane na dysku są szyfrowane jakimś łajnem, unikalnym dla każdego modelu z osobna). Kolejny niuans to taki, że nie wiem czy nie jest przypisywany tylko jeden dysk do konsoli - czyli jeśli np. mamy dysk "A", wymienimy go na dysk "B" (konsola zarząda formatu), a potem włożymy z powrotem "A" to czy i tak nie potraktuje go jak nowy/czysty. Po to backup systemowy i na wszelki wypadek kopia posektorowa (wtedy go wkładasz do konsoli, pyta o format, zakładając ten najczarniejszy scenariusz, a potem wyjmujesz i na PC wgrywasz obraz).
- - -
A co do tych fw co rzekomo zabijały napęd to ja w to nie za bardzo wierzę. Nie widzę takiej możliwości (w sensie: logiki), aby paczki z updatem fw zawierały też upd fw napędu - które by w jakiś sposób brickowały niektóre ich modele. Sony może i dużo wpadek ma, ale raczej nie tego kalibru. Jest też taka możliwość, nadal rozważając to teoretycznie, że faktycznie prócz upd fw konsoli, update'owane są co jakiś czas fw napędu - i teraz załóżmy, że ktoś wymieniał laser i to akurat na jakąś tanią chińską podróbkę, która nie dokońca spełniała jakieś tam standardy. Może to właśnie taka za tym stoi prawda? Powinienem zostać detektywem, a nie informatykiem