A Tusk tylko obiecał i 50% wierzy nadal po dwóch latach.
Oglądałem jakiś czas temu najsłynniejszy hitlerowski film propagandowy, Triumf Woli reż. Leni Riefenstahl, i co mi się rzuciło w oczy, to robotnicy pracujący przy jakimś wielkim projekcie, chyba przy budowie autostrady, dostali posiłek - wielka micha gorącej zupy z wystającymi wielkimi kawałkami ziemniaków, radość tych ludzi nie była wyreżyserowana, po latach beznadziei i przymierania głodem, praca i micha wystarczyły, aby ich przekonać.
Teraz wystarcza obietnica cudu, i straszenie wyimaginowanym zagrożeniem, i nie pisze tu tylko o Polsce... Yes, we can...