Zdążyły stanieć - tamte posty są sprzed pięciu lat
Używam świetlówek zgodnie z przeznaczeniem - w kuchni, pomieszczeniach, gdzie przebywam dłużej. W kotłowni, przedpokoju, łazience - wszędzie są żarówki. Ale np. w pokoju w którym siedzę teraz nieco namieszałem (czyli zrobiłem to, czego zgodnie z instrukcjami robić nie wolno

), mam jedną świetlówkę i jedną bodajże 75W - dzięki temu pokój jest doświetlony, a mnie nie denerwuje rozgrzewanie się świetlówki. Podobno w ten sposób oba źródła światła skracają swoją żywotność, nie zaobserwowałem jednak tego jak na razie, o dobre parę lat taki układ funkcjonuje i niczego jeszcze wymieniać nie musiałem.
Swoją drogą jak sobie przypomnę, że producenci świetlówek uszczęśliwiają mnie na siłę, to bez względu na zalety tego źródła światła i tak mam ochotę nie kupować już ani jednej świetlówki więcej...