wlasnie Twoje proste wyliczenia zakladaja brak innych uzytkownikow drogi
gdybys mial tylko swiatla i odcinki miedzy nimi i jechal jak wariat to fakt - przejechal bys szybciej
ale w realnym swiecie masz oprocz tego jeszcze cala bande czynnikow dodatkowych pod postacia innych uzytkownikow drogi
zobacz co napisal Sobrus - sa naukowe wywody/dowody, ze proba jechania szybciej niz inni uzytkownicy dorgi powoduje tylko powstawanie zatorow
oczywisice to samo bedzie jezeli ktos uprze sie, by jechac wolniej
wielokrotnie na skrzyzowaniach wyprzedzam samochody, ktore dopiero co mnie wyprzedzaly (oczywiscie jest to mozliwe glownie na ulicach wielopasmowych) bo musieli pierwsi dojechac by stanac na swiatlach
czasem te kilka sekund ktore tu urywam to roznica czy na nastepnych swiatlach przejade czy nie - i tu juz sie robia minuty (cykle swiatel to sa juz minuty)
ba, na moich stalych trasach mam kilka takich skrzyzowan, gdzie praktycznie zawsze dojezdzam ostatni a opuszczam pierwszy - wlasnie kwestia strategii, czyli braku hamowania i ustawiania sie zawczasu na odpowiednim pasie
pytales co ma stres do czasu przejazdu? w stesie latwiej popelnic blad - w najgorszym przypadku bedziesz mial stluczke, ale czasem ten blad moze polegac po prostu na zajeciu zlego pasa ruchu i potem musisz poczekac, az ktos Cie wpusci na wlasciwy (czyli poczekac na kogos, kto nie nedzie wlasnie gnal jak wariat - wariaci sie na wzajem zwykle nie wpuszczaja, "bo im sie spieszy", efektywnie na wzajem wydluzajac swoje czasy przejazdu)
niedawno przypominalem sobie stare odcinki TopGeara - w jednym z nich zaproszony gosc (za diabla nie pamietam kto) tlumaczyl Clarksonowi, ze w miastach tak zatloczonych jak Londyn ustepowanie pierwszenstwa innym ludziom skraca czas przejazdu - w to dopiero Ci pewnie bedzie trudno uwiezyc, co

ma to nawet swoja nazwe - "Christian Driving" - ponoc ma to dzialac na zasadzie wzajemnosci - czyli inni kierowcy widzac, ze wpuszczasz, tez wpuszczaja, uplynniajac caly ruch - sam do tego akurat jestem malo przekonany, wpuszczam innych wylacznie z sympatii (i dlatego nie wpuszczam wymuszajacych... pewnie tak jak inni - i tu masz kolejne sekundy, gdzie wariaci beda stali

)
dalej - jezdzac w ten sposob spalasz mniej, czyli rzadziej tankujesz, a to tez czas (i pieniadze)
nawet sportowcy w czasie wyscigu nie zawsze gnaja z max mozliwa predkoscia wlasnie z tego powodu

ale to juz rozwazania wycodzace poza ramy pojedynczego przejazdu
nie wiezysz mi - zajzyj sobie do jakies szkoly ecodrivingu, poczytaj