Cóż, urzędnicy w Brukseli muszą mieć co robić. Inaczej ciężko byłoby uzasadnić te etaty. Stąd najpierw bardzo przejęli się nowym tematem, który dał im dużo roboty widocznej dla wszystkich, a teraz będą się przyglądać, czy ta robota nie była daremna. Taka samoewaluacja, tylko jak będzie źle, to nie powiedzą "daliśmy się zrobić w konia" (w świnię?), a raczej "wykryliśmy nieprawidłowości w działaniu firm farmaceutycznych!"
Nie mówię przez to, że większość urzędników w Brukseli nie jest potrzebna, bo jednak wiele ich pracy jest przydatne, ale może jest ich jednak trochę za dużo i część się nudzi?
|