EUROADRES POLSKA
02-001 Warszawa Al. Jerozolimskie 81
www.euroadres.pl
Mówiąc w skrócie: drugi pobieraczek.pl
Akwizytor z tej firmy zadzwonił do szefa jednej ze znanych mi firm. Zaoferował umieszczenie "wizytówki firmy" w katalogu branżowym, no co szef wyraził zgodę. Jednocześnie akwizytor zaoferował rozszerzenie oferty o wykonanie spersonalizowanej wizytówki, czyli mówiąc po naszemu prostej stronki w subdomenie euroadres.pl. Usługa kosztować miała około 1000 zł.
Szef wstępnie zgodził się na te warunki, po czym zapytał się mnie o opinię. Odradziłem. Zostało wysłane pismo o rezygnacji z oferty, w ustawowym terminie. Pismo zostało wysłane pomimo tego, że Euroadres nie przysłał żadnych danych potwierdzających umowę, wymaganych ustawą. Czyli mówąc wprost,
nie wiadomo jaka umowa została zawarta i można było olać , no ale uprzejmość wymaga poinformować, nie wykorzystując błędów drugiej strony. Zresztą podejrzewałem, że przyślą później - ale do dziś nie przysłali.
Zamiast danych potwierdzających umowę Euroadres przysłał tylko pismo od specjalisty ds. reklamy oraz pismo od grafika, który to informował o założeniu skrzynki gmail (sic!) dla szefa. Z tychże pism próbowałem wywnioskować adres korespondencyjny firmy, co było ciężkie bo na pismach był jeden adres a na kopercie inny. Telefonu podanego na piśmie nikt nie odbierał. Dopiero dziś (czyli po upływie miesiąca) ustaliłem, że mają nowy adres i nowe telefony ....
W międzyczasie jakaś pani wydzwaniała do szefa żądając, cytuję: "kasy". Szef był nawet skłonny zawrzeć umowę, pomimo moich porad, ale po tym jak usłyszał to słownictwo - nie chce o nich słyszeć.
W końcu ja dodzwoniłem się do nich. Przekierowano mnie do działu reklamacji. Dział reklamacji jest równie nieuprzejmy, podnosi głos i denerwuje się podczas rozmowy. Twierdzi ten dział, że:
- zgodnie z ich regulaminem umowa zostaje wysłana dopiero na żądanie i teraz ją wyślą (sic!), skoro żądam (nie żądałem)
- nasze pismo do nich dotarło, ale jest nieskuteczne, bo kierowniczka tak powiedziała
- "mogę się zapytać prawnika"
Dział reklamacji twierdzi, że umowa została już zrealizowana i należy się płatność ok. 3600 zł. Twierdzą, że wysłali fakturę (albo kłamstwo, albo jeszcze nie dotarła). Nie chcą słyszeć o żadnym ugodowym załatwieniu problemu.
Problemem jest, że istotnie wykonali podstronę www, która ośmiesza firmę. Niegramatycznie napisane są tam jakieś bzdury, dodane jakieś kretyńskie zdjęcia nie mające nic wspólnego z pracami wykonanymi przez firmę, czyli wprowadzające w błąd. Na dodatek widnieje na stronie adres email zawierający imię i nazwisko szefa.
Podstronę wykonali już po uzyskaniu pisemnych informacji, że nie chcemy żadnej umowy i po uzyskaniu prośby o usunięcie wszelkich danych kontaktowych.
Na pytanie o możliwość usunięcia tych danych, odpowiedź była, że usuną, gdy zapłacimy ok. 3600 (nie podała dokłanie kwoty). Rozbawiony dopytywałem czy to na pewno jest warunek usunięcia danych, wtedy pani próbowała inaczej formułować żądanie, ale równie dziwacznie. Zirytowana cały czas mówiła o konieczności zapłacenia 3600 zł (około, dokładnie nie mówiła ....).
Wszystkie powyższe informacje mogą w szczegółach różnić się od stanu faktycznego, z uwagi na to że jak mówiłem -
prawie nic nie mamy na piśmie, bazuję na relacji szefa, którego to trzęsie na wspomnienie rozmów z nimi.
Nie polecam tej firmy ze względu na kulturę osobistą i biznesową pracowników oraz z powodu, że moim zdaniem próbują wymusić świadczenie usług. Być może ten ich "radca prawny" wykorzystuje jakieś kruczki prawne i ich działanie ma umocowanie w prawie (w co wątpię, sprawdzę), niemniej taki sposób postępowania jest co najmniej nieelegancki.