Jak już wszyscy będziemy mieć energooszczędne żarówki, to wprowadzą nam "ekologiczne samochody" na prąd, które będziemy ładować całymi nocami mocą przynajmniej kilku kilowatów, co nam pozwoli dnia następnego doturlać się do roboty.
Ekologia, jak słyszę to słowo, to mi się rzygać chce, chociaż sam staram się szanować przyrodę.