To jest ograniczenie mechanizmu sprężynowego. Dokładność rzędu 10s na dobę jest tu normalna.
Mają jednak swój urok i zwolenników.
Miałem kiedyś ruskiego automata, którego dopracowałem do 1s na dobę i miał to stabilne, a był chyba na 29 kamieniach...niestety pochodził rok i się sypnął i żaden zegarmistrz nie chciał się z tym babrać (za dużo roboty i bardzo skomplikowany mechanizm).
Z kwarcowych też trafiłem na jednego unikata, który po roku nadal szedł co do sekundy...niestety zgubiłem go w autobusie, chyba się rozpiął w ścisku. Był to jeszcze niemiecki zegarek w latach 80-tych. Od tego czasu żaden następny nawet nie zbliżył się do jego osiągów, łącznie ze szwajcarami, z którymi walczyłem z tym nawet po serwisach.
Dzisiaj werki przeważnie są robione masowo i wsadzane do wszelkiej maści zagarków, również szwajcarów. W cenie szwajcara płacisz za legendę. Niestety.
__________________
Pozdr./Grzeniu
|