Geforce GTX 260 i wyższe pobierają ponad 200W energii - z zasilaczem ok 400W nawet bym nie podchodził. W watach moze nawet by starczyło, ale moc zasilacza dzieli sie na różne napięcia. Chodzi głównie o moc na linii +12V.
Swoją drogą wydaje mi sie ze do komputera który ma służyć do pracy a nie do gier taki potwór to nie jest to najlepszy wybór. Ciągnie prąd, grzeje sie - a pożytek z tego niewielki, bo aplikacji na CUDA jest mało a DirectCompute obsłuży tylko na poziomie 10.
Ja bym celował w coś jak 9800GT ECO lub GT240 (aby działać z obecnymi aplikacjami Adobe dla CUDA) albo przyszłościowo wziął R5670/R5750 (pozwala na prace na 3 monitorach jednocześnie jak na jednym i obsługuje DC 11).
Każda potężniejsza karta to totalny overkill jeżeli nie gramy.
Może gdy producenci zrobią pożytek z DirectCompute to sie zmieni, ale na razie nie widze za bardzo zastosowań dla 3000 gflops w pracy (najszybsze Radeony tyle mają).
Może jakieś bardzo skomplikowane filtry dla video w FullHD wykorzystałyby taką moc. Core i7 @3.4 ma marne 70 gflops
. Tani R5670 za 320zł ma ich "zaledwie" 620 i łyka 60 wat
To mówicie że Core i7 aż tak sie grzeje? Moje Pentium E ma skręcony na max boxowy wiatrak. Podkręcone z 2.00 na 3Ghz, lekko podniesione napięcie. 30 w spoczynku i ok 50-60 przy katowaniu. Przyznam sie ze tego sie nie spodziewałem po i7.
Ja po przygodach z Athlonem XP juz żadnej grzałki nie chce (komputer wył jak potępieniec a w upalne dni i tak sie wieszał).