andrzejj9,
on szamanem nie był; chociaż kim był, tego też nie wiem. Kilka lat później, jedna z osób z którą byłem w Tuwie, spotkała go w górach Retezat. Z pochodzenia był, zdaje się, Niemcem.
W Tuwie było zamieszanie. On mi te zabiegi robił na polanie, aż do nocy, przy ognisku. Dookoła latali dziwacy z całej Azji, palono haszysz, grano, śpiewano, gry, handlowano nożami (lokalna specjalność) itd A to wszystko było bodajże 11 lat temu. Dlugo myślałem zanim przypomniałem sobie, gdzie to było...
Stąd nic konkretnego Tobie nie powiem. On mi masował mięśnie twarzy, mówił jak mam patrzeć. Kazał mi wyobrażać sobie kolory, tak jak powinienem je widzieć. Przyszedł koń, kazał mi go zapamiętać i widzieć go, gdy oddalał się.
Ale wydaje mi się, że to jest wiedza opisana. Z pewnością czytałem coś podobnego w książce rosyjskiego lekarza, nazwiska niestety nie mogę sobie przypomnieć (gdy przypomnę/znajdę, to wrzucę PW). Także podobne ćwiczenia opisuje niejaki Bates - poszukaj w sieci, jest dużo o jego metodzie.
Muszę znów spróbować....
Ostatnio zmieniany przez pali : 22.03.2010 o godz. 00:28
|