enter Ci sie zepsul?

ile razy trzeba napisac, ze wieksza wytrzymalosc diesla to MIT
jest dokladnie odwrotnie - im nowszy silnik tym bardziej
a Czechoj - Ty kulasz takie przebiegi, ze diesel jest wyborem oczywistym
co do kosztow serwisowania - spytaj mechanika ile i sprawa bedzie jasna
tym bardziej, ze w nowych benzynach juz np rozrzadu w ogole sie nie wymienia (ale to akurat na boku tych rozwarzan, bo tu mowa o autach kolo lat 10 - a to inna epoka)
wez tez pod uwage, ze jeszcze rok i wszystkie diesle to beda commonraile z dpf - i serwisy zacieraja rece (euro v) bo to najgorszy wybor dla osob z miasta i z malymi przebiegami
jak ktos kula duzo (40k rocznie i wiecej) to diesel jest na miejscu
inaczej tylko benzyna
btw: gadam sobie dzis z sasiadem (on myl samochod, ja przekladalem jakies *******y miedzy bagaznikami) wlascicielem 2 diesli
taki typowy kierowca diesla - tylko diesel, bo fajnie ciagnie, bo paliwo tanie, bo malo pali, bo duzo jezdzi (on faktycznie duzo jezdzi)
i zaczyna opowiadac - ma mondeo i saaba jakiegos - super auta, rewelacyjne silniki, totalnie bezawaryjne... wlasnie wymienil jedna turbine, ale ten szum to z drugiej (biturbo w saabie) wiec tamta tez do wymiany, chwile temu robil duzy przeglad w mondeo i wymienial wtryski (czegos takiego jak duzy przeglad w nowych benzynach w ogole nie ma) bo juz mialy 160kkm...
dopoki ktos nie mial japonskiej benzyny, to nie zrozumie co to tak naprawde znaczy bezawaryjnosc...
no, ale to moje zdanie
kazdy moze miec swoje
fakt faktem np w testowej Grand Vitarze DDiS u mnie w robocie przez dwa lata nic sie nie stalo, a auto dostaje po tylko naprawde - i chyba to jest sekret - diesel MUSI dostawac po tylko, bo lagodnie jezdzony po psrotu sie zepsuje
tylko znowu na turbine tez trzeba uwazac...
ja tam wole nie myslec o takich pier...al i po prostu jezdzic