Źródeł finansowania trochę by się znalazło.
Broń i zaopatrzenie idzie np z Iranu, gdzie władze ostentacyjnie nie zauważają tego procederu. Drugi kierunek, to Pakistan - tamtejsze władze niby z tym walczą, ale nie są w stanie zapanować nad tym.
Z Rosji i Chin też pewnie idzie w formie przemytu, ale tym pewnie trzeba zapłacić. I temu służą np uprawy opium, w których Afganistan jest potentatem, o ile nie największym dostawcą na świecie.
Amerykańskie koncerny zbrojeniowe nie mają interesu, by dawać tam broń za darmo. Ale za forsę, to czemu nie? Żaden interes nie będzie się kręcił bez forsy, przynajmniej na dłuższą metę. Konflkit w Afganistanie już za długo trwa, żeby za friko tam słać broń. A na jakie zyski mogą liczyć koncerny zgrojeniowe po zakończeniu wojny w tym biednym kraju?
__________________
Pozdr./Grzeniu
|