Zaczyna mnie to wkurzać..
Poczytałem trochę na internecie, posprawdzałem różne wypowiedzi i artykuły i.. większość (może nie większość, ale duża część) to szukanie i tworzenie sensacji, które odbywa się przez straszenie ludzi i wywoływanie wśród nich paniki.
Kilka przykładów:
- woda w kranach wrocławskich zostanie wyłaczona, nawet na tydzień! [prawda - oficjalne komunikaty twierdzą jednoznacznie, że nie jest obecnie planowane wyłączenie wody]
- w takim a takim miejscu nie ma wody w kranach! [prawda - wypowiedzi osób, że woda cały czas jest i nie było żadnych przerw w dostępie do niej]
- wrocławianie szturmują sklepy kupując żywność! [prawda - nie wiem, jak jest wszędzie, ale byłem dzisiaj w dwóch dużych marketach i były może nie pustki, ale normalny, przeciętny ruch. Nie widziałem też nikogo robiącego jakieś nadzwyczajne zakupy (może poza jedną panią, która kupowała chyba z 30 jakiś przypraw, ale zakłada, że to nie związane z powodzią

]
- w sklepach brakuje wody! Ludzie wykupują wodę mineralną! [prawda - znowu nie wiem, jak jest wszędzie, ale tam gdzie byłem, różnych napoi było pod dostatkiem i nie widziałem nikogo kupującego jakieś nadzwyczajne ich ilości]
Można tak w kółko..
Irytujące w tym wszystkim jest to, że sytuacje faktycznie jest trudna i potencjalnie może być niebezpieczna. Ale to, czego przede wszystkim w tym momencie trzeba do rzetelnej i aktualnej informacji. A jest wzajemne przekrzykiwanie się i szukanie za wszelką cenę sensacji. A to tylko szkodzi najbardziej zainteresowanym (np. problemy z wodą faktycznie mogą się pojawić, bo przez te plotki o jej wyłączeniu ludzie zaczynają masowo robić zapasy i zwiększa się drastycznie zapotrzebowanie). Może być cięzko, ale jeszcze nie jest, a panika z pewnością w niczym nie pomoże.
Dla mnie serwisy/gazety podające takie niesprawdzone informacje powinny być w przykładny sposób karalne. Wolność słowa to jedno, powodowanie zagrożenia nierzetelną informację to dla mnie coś zupełnie innego.