Mój synek "zażyczył" sobie na komunie laptopa
tzn ma nadzieję "zebrać" odpowiednią ilość kasy, za którą kupi porządny laptop 17'' z dedykowaną kartą graficzną i innymi bajerami pozwalającymi na swobodną grę w najnowsze hiciory
I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie dobry znajomy właściciel sklepu komputerowego. Rzecze on, że na dzień dzisiejszy 90% kupowanych komputerów to faktycznie laptopy, ale on mi nie poleca zakupu takowego, zwłaszcza do grania. I nie chodzi o to, że laptop sobie nie poradzi, czy wygoda grania będzie nie taka jak trzeba - tu jest wszystko ok. Problem wg niego polega na tym, że laptopy te po roku, dwóch grania padają! awarii ulega najczęściej płyta główna, zresztą cokolwiek, koszt naprawy przeważnie jest bardzo wysoki, i nie ważne jak "drogi" sprzęt kupimy, nieważna firma, siada wszystko. Twierdzi, że ludzie wracają z dużymi ilościami zepsutych laptopów.
I co Wy na to? ma ktoś jakieś doświadczenie w tej kwestii?
pół biedy gdyby to miał byc mój sprzęt, i szlag go trafi po roku, ale gdy faktycznie dzieciakowi się po krótkim czasie posypie ..... no to tragedia będzie.