PS2 i DC to temat rzeka.
Procesor DC i PS2 był świetny. W 1998 roku topowe karty dla PC osiągały ok 3 milonów (Voodoo Banshee, Voodoo2, Riva TNT).
Topowy kosztujący fortunę automat Segi Model 3 (Virtua Fighter 3) - 1 milion.
Dreamcast osiągał w porywach pięć co było szokujące biorąc pod uwagę cenę konsoli. Natomiast PS2 jest nieco szybszy ale porównywalny. Nawet GameCube osiąga coś około 10-15 więc 66 w PS2 jest nieprawdziwe.
Owszem PS2 może osiągnąć 60 milionów, ale tam było jakieś zastrzeżenie. Ze nie będą teksturowane, cieniowane itd. Czyli w praktyce nigdy. 66 milionów prawdziwych trójkątów to poziom wydajności Radeona 8500 który miał dwie jednostki Vertex Shader pare lat później niż PS2. Ta karta jest mocniejsza niż XBOX.
Właśnie to "kłamstwo" Sony w sprawie wydajności zabiło DC.
Kto chciał kupić DC skoro PS2 miał być 10-20 razy szybszy i pojawić sie za miesiac?
Ludzie sie spodziewali cudów, przepaści jakościowej, w praktyce wiele tytułów cross-platform działało i wyglądało lepiej na tańszym DC.
Układ DC to właśnie PowerVR i generował ładniejszy obraz niż PS2. Pomijając ze miał 2 razy więcej pamieci video (8MB), HSR (układ nie renderuje obiektów przysłoniętych przez inne obiekty) i umiał kompresować tekstury, czego PS2 nie umie. Mógł więc napchać do niej więcej MB tekstur niż PS2 ma pamieci total
Z tytułów które prezentowały sie lepiej przypominam sobie Tokyo Extreme Racer i Raymana. Oczywiście to co robiono na PS2 po śmierci DC było juz na innym poziomie. Nowsze gry i opanowanie konsoli do perfekcji zrobiły swoje.
Ale i z DC można było dużo więcej wycisnać, widać to np w Under Defeat (2006) który został okrzyknięty najładniejszą strzelanką na wszystkie platformy tamtej generacji (z xbox włącznie).