Chłop dowiaduje się od lekarza, że jest nieuleczalnie chory i wkrótce umrze:
***8211; Panie doktorze, ale mam jedno życzenie: aby Pan napisał, że umarłem na AIDS.
***8211; Dlaczego, przecież Pan ma raka?
***8211; Są trzy powody: pierwszy to taki, że nikt we wsi jeszcze nie umarł na tę chorobę. Drugi, że ten, który obrabiał moją żonę, będzie się teraz bał. Trzeci, że nikt jej już do końca życia nie ruszy.
Idą sobie dróżką trzej przyjaciele: miś, łoś i ryś. Ten pierwszy oznajmia:
- Wku*wia mnie to "ś" na końcu. Takie "ś" jest pedalskie, ciotowate i w ogóle!... Od dzisiaj koniec z misiem. Jestem Niedźwiedź!!! Bo powiadam wam:
- Kto ma "ś" na końcu, ten fujara i gej. Amen. Łoś zorientowawszy się w beznadziei sytuacji, bo wszak łoś to łoś i nic nie poradzisz, w panice szarpie za ramię Rysia:
- Ej, ****a, powiedz coś, Ryś. Przecież my nie geje, prawda?! No powiedz coś...Ryś!...
Na to ryś dostojnie:
- Ryszard, pedale, Ryszard...

Dorodna klacz pasie się na łące przy ruchliwej szosie. Przejeżdża samochód:
- Sto koni... - myśli szkapa. Można pomarzyć...