Skoro tu jest temat o drogach to ja coś opowiem.
Być moze niektórzy wiedzą że drogi miedzy Lublinem a jeziorami (w okolicach Bogdanki) w tym roku wyglądają tak jakby jeździły po nich czołgi.
Po tym jak o mało nie urwalismy sobie koła na jednej z tych "dróg", postanowiłem znaleźć inną i znalazłem.Dość ładna droga, kilkanaście kilometrów prosto, zerowy ruch - można zasnąć za kółkiem.
No więc pojechałem sobie, prędkość optymalna, warunki idealne, w miare równo, sucho, widoczność po horyzont, ze 20km do celu, super...
i nagle .... wyskakuje mi na tym odludziu z suszarką policjant z nieoznakowanego radiowozu.
Moja prędkość - szaleńcze 85km/h (jechałem 70, ale że taka super droga...).
Dopuszczalna tutaj - ponoć 50 (!!!!!!!).
Na nic tłumaczenia, że myślalem, ze skoro taka prosta pusta ładna droga to myślałem, że można 70.
Po upewnieniu się, że nie jestem bezrobotnym na skraju ubóstwa (teraz juz wiem po co pytał), pan policjant uprzejmie wlepił mi maksymalną możliwą stawkę 300zł.
Nie wiem za co należała sie maksymalna kara, ale nie pytałem (bo nie znam taryfikatora na pamięć).
Nie było alkomatu, pouczeń itd, tylko bezczelna uwaga, że nie musze sie spieszyć - jezioro wszak mi i tak nie wyschnie.
Tego dnia złapali tam sporo samochodów, bo pobocze było ładnie rozjeżdżone. Mam nadzieje że są z siebie dumni...
Dodam jeszcze że podczas jazdy widzałem oczywiście szaleńców wyprzedzających pod górkę itd, których jakoś nikt nie łapał, bo Policja siedzi w krzakach i czesze kase.
Powiem tak - jakie drogi taka policja.
Jak do tej pory zawsze starałem sie być po ich stronie i nawet z przyjemnością oglądałem program "uwaga pirat", tak teraz rozumiem ludzi którzy kupują sobie CB.
Ostatnio zmieniany przez sobrus : 11.08.2010 o godz. 14:01
|