No oczywiście, że nie mam. Wina ewidentna, więc nie dyskutowałem (znaku nie pamietam, może rzeczywiście tam był).
200 metrów dalej był juz znak 70.
I dlaczego 300zł a nie 200? Nie jechałem jak wariat, nie utrudniałem zatrzymania, nie kłóciłem się.
Natomiast nie powiesz mi że nie ustawili sie tam celowo, w celu wyczesania mandatów.
Bo zagrożenie stwarzałem zerowe.
W środku lublina można na wielu drogach jeździć 70, a na tym zadupiu egzekwują 50. Wiadomo że na prostej drodze o długości ponad 10km mało kto będzie jechał 50 nawet małym fiatem, bo to piąty bieg ledwo wrzucić można.
Skutecznie działają tam gdzie nie trzeba, a tam gdzie trzeba nigdy ich nie ma.
Wiem, że złamałem prawo, ale nie uważam sie za pirata i jeżdże spokojnie. Większość pewnie tam gnałaby juz 150, bo warunki do tego były.
I jak czytam że pędząca porsche Doda za spychanie samochodów z drogi dostała JEDEN punkt i 200zł , a ja za jazdę prosto na odludziu z prędkoscią godną emeryta dostałem 6 to moge sie wku***ić.
Jak widać w pewnych sytuacjach można olać taryfikator.
Co jakiś lepszy wóz sie trafi to mnie wyprzedza i pędzi jak wariat i ma gdzieś przepisy. I gdzie wtedy są nasi bohaterowie? Takei sytuacje widze codziennie, ale nigdy nie widziałem żeby kogoś złapali.
Ostatnio zmieniany przez sobrus : 11.08.2010 o godz. 14:18
|