A ja juz prawie jestem przekonany.... że moim następnym sprzętem nie będzie superzoom.
Te aparaty zeszły na psy, żaden nie oferuje jakości która by mnie zadowoliła.
Na placu boju zostają więc:
Canon PowerShot G12 oraz Panasonic Lumix LX-5.
Oba po 499$, oba doskonałe ....
Canon będzie miał chyba lepszą matrycę (podobno do 2-stops lepszą niż G11, która i tak była lepsza od LX-3. Jeżeli wierzyć Canonowi mówią chyba o użytecznym ISO1600 albo 3200. W takie bajki nie wierze - ale powinno być przyzwoicie). Panasonic będzie miał chyba lepszy obiektyw F2.0....
W obu aparatach skoncentrowano sie na poprawie czułości i dynamiki matrycy

. Pozostało uniwersalne 10Mpix.
Czekam na premiere i recenzję, kątem oka obserwując jeszcze Canona S95

.
Oba powinny bić FZ8 jakością na głowę, umożliwiają też dołączenie lampy. Pełny manual, RAW itd. Filmy 720p. Stabilizacja 4EV. Wszystko co trzeba w kieszeni. Zoom 4-5x powinien wystarczyć, szeroki kat przywitam z radością.
Między tymi aparatami a innymi kompaktami jest jakościowa przepaść, dlatego uważam, że nie warto mi sie pchać w FZ - różnica w stosunku do FZ8 nie jest jakaś wielka (i właściwie to nie wiem czy aby na pewno w dobrą stronę

).
Rozważałem też doskonałe Sony NEX, ale doszedłem do wniosku że tu lepiej już byłoby zainwestować w lustro. Podobna cena i podobne ciemne kitowe obiektywy. Poza tym po dołożeniu obiektywu ten aparat wygląda co najmniej dziwacznie i nie jest ani mały ani lekki (ani tani).