Mam mieszane uczucia.. Z jednej strony to nic dziwnego, że szkoła szuka możliwości zmniejszenia kosztów, a to czy przy okazji ten kawałek plastiku jest także kartą płatniczą nie ma większego znaczenia, ważne, żeby pełnił swoją podstawową funkcję.
Z drugiej strony.. to kolejna reklama i kolejne w sumie przełamanie pewnych granic, a co będzie następne? W końcu jeśliby pomalować jakąś ścianę szkoły na reklamę banku, pewnie też skapnęłoby za to trochę gotówki.. Chyba jednak w szkołach nie powinno być miejsca na tego typu współprace, a na karcie powinno się znaleźć co najwyżej logo szkoły. I tak pewnie w kosztach udział mieli rodzice uczniów, a karty drogie nie są.
__________________
neverending path to perfection..
|