Nie no jak sie nie miało kartki na mięsko i/lub w sklepie był brak towaru... (poza denaturatem i sznurówkami rzecz jasna)...
..to zawsze można było wytargować troche spod lady za papier toaletowy
Trzeba było tylko uważać, żeby wracając do domu ze zdobyczą nie dostać pałą po łbie od ZOMO.

.
Ja tam wole pralkę kupić za 1000zł (albo za grosze używaną na allegro) niż czekać na liście oczekujących młodych małżeństw na ten cud techniki i synonim luksusu...
Nawet ta nasza Polska w której nic nie działa jak powinno jest lepsza niż to co było...