Ja w ogóle nie robie odbitek, zdjęcia zazwyczaj są oglądane na ekranie.
Jeżeli trzeba odbitkę komuś pokazać drukuje na domowej drukarce
W lustrzance rzeczywiście nie ma sensu odszumiać, ale w kompakcie to wiesz - nawet ISO100 nie jest wolne od szumu. W FZ8 odszumianie ISO400 to konieczność, chyba że sie lubi kolorowe kropki. Po skompresowaniu kropek do JPEG wychodzi całkiem paskudna papka, a plik bardzo rośnie. Pomijam fakt, że operacje takie jak wyostrzanie wyostrzają też niestety szum.
Gdyby nie NeatImage zostałbym przy JPEG, bo pewnie efekt uzyskania lepszej jakosci byłby odwrotny i cała zabawa nie ma sensu
Poza tym nie dawałoby mi spokoju, gdybym wiedział że mogłem zrobić to lepiej ale nie zrobiłem