Robin Hood (2010)
Właściwie powinienem opisać w drugim temacie, bo filmu generalnie nie polecam, ale też nie jest taki zły, żeby od razu odradzać. Jest.. właściwie nijaki.
Zaczyna się nieźle, chociaż powoli. Ale ponieważ film jest dobrze (do pewnego momentu) zrobiony, ogląda się dobrze. Problem zaczyna się w z czasem, ponieważ film jest po prostu nudny. A jak już coś zaczyna się dziać, to jest tylko gorzej. Nie dlatego, że dalej jest nudno - dlatego, że jest głupio (miejscami już idiotycznie).
Po pierwsze mam wrażenie, jakby ktoś gdzieś tak po około 100 minutach filmu zauważył, że całość robi się za długa i stwierdził, że trzeba go już kończyć. A to, że nie ma to sensu, to już mniejszy problem. I tak skończone w następnych 30-40 minutach to jest, tylko że robi się takie chaotyczne i bez sensu, że zupełnie nie pasuje do poprzedniej części filmu. Gdyby całość trwała około 3,5 - 4 godziny, to może dalej byłaby nudna, ale film tworzyłby jakąś całość. Zrobiono inaczej.
Co gorsza za 'druga część' filmu jest miejscami już naprawdę idiotyczna. Chwilami czułem się, jak oglądając jakieś głupie filmy oceniane na 3-4 na IMDB, gdzie głupota widoczna jest na każdym kroku. Tu niestety nie było już lepiej. Naprawdę cały czas miałem wrażenie, że od pewnego momentu chciano już tylko film skończyć, nie ważne, czy z sensem czy nie.
Trochę lepsze jest zakończenie, ale nie poprawia całości.
Za pierwszą część 7,5/10, drugą jakieś 3-4/10. Razem 5,5/10, ale nie polecam. Generalnie nie warto. Chyba, że dla muzyki, bo ta jest naprawdę dobra.
__________________
neverending path to perfection..
|