Zaletą tych prostszych gier jest to, że są skierowane na rozrywkę. Może nie mają super fabuły (która sie znudzi po jednym ukończeniu gry), ale za to można pobijać rekordy, zdobywać punkty. Rywalizować z rówieśnikami "w motorkach" albo "w tetrisie".
Liczy się nie tyle np. znajomość angielskiego, co szybkie rączki i refleks. Prawdziwa gra, taka z HI-SCORE, "życiami" i GAME OVER na końcu
Dlatego te gry dają tyle radości

Dla dziecka, które nie zwraca uwagi na ilość polygonów a raczej na to czy jest wesolo i kolorowo - to super frajda.
I nie warto przepłacać za PSP (w skrajnym wypadku mogłoby mieć nawet problem z jego obsługą i zrozumieniem zbyt poważnych gier).
Tym bardziej że
a) dziecko może konsolkę łatwo uszkodzić lub zgubić
b) zakup PSP to początek, potem jeszcze trzeba kupować gry. A tu jest ponad 100 w komplecie.
Tak jak napisał Berion, bardziej zaawansowanym (i droższym) rozwiązaniem jest GBA.