Jest to bubel, bo przeczy definicji spółdzielni. Nasze prawo nie przewiduje takiej możliwości, i słusznie, bo nie może legalizować kradzieży.
Całe to 20-letnie zamieszanie z prawem spółdzielczym wynika z chęci powszechnego uwłaszczenia, bez stworzenia jasnych przepisów, które wielu ludziom dałyby do myślenia

Stąd nieświadomie budują gospodarkę opartą na rencie z kapitału.
Umowa odstępnego jest zapewne umową o zwrocie nakładów na lokal poniesionych przez poprzedniego najemcę/spółdzielcę - taka mi teraz furtka na myśl przyszła. Aby coś więcej powiedzieć, trzeba by przeczytać umowę, którą Tobie zaproponowano.
Zorientuj się także w statusie dotychczasowego lokatora: czy jest on najemcą czy członkiem spółdzielni (bo to jeszcze co innego niż właściciel).
I jeszcze: jaki stosunek prawny będzie Ciebie łączył ze spółdzielnią?