http://biznes.interia.pl/news/nasze-...rotsze,1549713
Jak to czytam, to mnie krew zalewa... I tak urlopów na żądanie jest wg mnie już teraz za mało, bo w okresie wakacyjnym (lipiec - sierpień) oraz świątecznym (między Wigilią a Nowym Rokiem) przynajmniej w moim zakładzie pracy o urlop ciężko jest się doprosić (o ile w ogóle się uda) jeśli nie jest się pupilkiem kierownika (czyt. nie przychodzi się po wolne 'z załącznikiem').
Cytat:
Zasady przyznawania urlopu na żądanie mogą ulec zmianie. Ma być krótszy i zgłaszany przez pracownika najpóźniej godzinę przed rozpoczęciem pracy. Być może pracodawca będzie mógł odmówić jego udzielenia.
|
Co to mi za urlop na żądanie, którego może mi pracodawca odmówić? Już ja wiem jak to by się u mnie skończyło, zwłaszcza jeśli by ktoś podpadł jakiemuś sztygarowi...