Nie piszę tu o Świętach w wymiarze religijnym, bo nie widzę żadnego związku pomiędzy nim a prezentami, choinką i światełkami na niej i w okolicy.
Ale ogólnie bardzo lubię klimat Świąt także jako wielkiej "przedkońcoworocznej" uczty (napisałbym, że uczty kapitalizmu, ale to się aż tak bezpośrednio nie łączy). Tylko, że ten klimat to jak efekty specjalne w filmie - jak jest ich za dużo to przestają być takie specjalne. Dlatego niespecjalnie lubię nawał świątecznych reklam, które stają się dla mnie nużące.
|