U mnie podobnie - w nocy nie nasypało. Gdyby to były Święta, to nie byłbym zadowolony, ale na potrzeby dnia codziennego, w którym trzeba opuścić domowe pielesze, to dobrze.
Wszystko, po lekkim roztopieniu, zamarznięte - to gorzej, ale może być śmiesznie