Czas Honoru będę sobie zaraz oglądał.
To taki Kapitan Kloss, ale odwrotnie: bohaterowie są rodem z Anglii, popylają po Warszawie z rozpylaczami w tweedowych sweterkach prosto z pralni a ruskie komunisty piją wódkę i gdy coś mówią, to zawsze żrą. Trzymają też nogi na stole a w Klossie na stole trzymali nogi jankesi i pili Coca-Colę.
Germańscy oprawcy niezmiennie tacy sami: głupi jak but i padają jak muchy w tych swoich hełmach.
Polecam!
|