Podgląd pojedynczego posta
Stary 16.01.2011, 19:12   #1
andrzejj9
the one
CDRinfo VIP
 
Avatar użytkownika andrzejj9
 
Data rejestracji: 08.12.2002
Lokalizacja: Wrocław
Posty: 17,900
andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>andrzejj9 jest świetnie znany wszystkim <550 - 649 pkt>
Canon SX 1 - pierwsze wrażenia i porównania

Miałem w końcu trochę czasu, żeby potestować aparat i mam już kilka wrażeń i wniosków. W sumie są dwa główne, z czego drugi chciałbym rozwinąć, bo mam sporo wątpliwości z nim związanych.

---------------------------------------------------

1. Pierwsze to sam aparat i jego obsługa. Tu zadowolony jestem bardzo. Jeśli chodzi o wygląd (ciężar) i rozmieszczenie przycisków, nie jest może idealnie, ale nie ma tu też nic, co w jakiś sposób by mnie denerwowało. Ot jeden czy dwa przyciski są w miejscach mniej dla mnie intuicyjnych niż chciałbym je widzieć, ale nie jest to nic, co - przynajmniej po tak krótkim użytkowaniu - zwracałoby szczególną uwagę. Ciężar i leżenie aparatu w dłoni też jest odpowiednie i spokojnie można robić zdjęcia jedną ręką, co przy takich gabarytach wcale nie musi być oczywiste.

Samo robienie zdjęć jest natomiast prawie idealne. Na początku miałem trochę wątpliwości, bo rozpakowałem aparat wieczorem i kiedy na szybko zrobiłem kilka zdjęć, nie podobało mi się dość długie łapanie ostrości. To może nie do końca zniknęło, bo jak potem sprawdzałem, to faktycznie w ciemnych pomieszczeniach, zwłaszcza z użyciem zoomu, aparat potrafi mieć z tym problemy. Na tyle, że czasami trzeba kilkakrotnie próbować, żeby złapać ostrość na tym obiekcie, na którym się chce. Kilkukrotnie też nie udało mi się to w ogóle. Jednak biorąc pod uwagę, z jakiej odległości robiłem wtedy zdjęcia (bardziej testy) i jak marne było oświetlenie, nie jest to coś, co widziałbym jako większy problem.

Natomiast w ciągu dnia - nawet przy słabym świetle - jest bardzo dobrze. Na początku bałem się, że będzie mi trochę przeszkadzał brak dźwięku focusu (w moim starym Canonie jest taki dość dziwny dźwięk (trudno go opisać), ale bardzo dobrze przekazujący, jak szybko ostrość jest łapana i kiedy można zrobić zdjęcie. W Panasonicu (TZ5) tego nie było i jednocześnie autofocus był tam dla mnie dużym problemem - tak powoli 'pływał' niby tą ostrość łapiąc, ale jednak nie do końca i ostatecznie nigdy nie wiedziałem, czy w końcu ją złapał czy spróbować jeszcze raz), ale szybko się okazało, że zupełnie nie jest to potrzebne. Aparat ostrość łapie błyskawicznie, czytelne ikonki jasno pokazują, kiedy można robić zdjęcie i właściwie po kilku minutach całość jest tak intuicyjna, że zupełnie się nad tym nie zastanawia tylko po prostu robi zdjęcia. Tak powinno być.

Cała reszta - czyli ustawianie funkcji (tu może nie idealne, ale dobre), zmiana zoomu (praktycznie idealna - zwłaszcza podczas kręcenia filmów, przy zdjęciach potrafi - ale rzadko - czasami za szybko 'pojechać'), przyciski szybkiego dostępu itp. - nie sprawia kompletnie żadnego problemu. Po prostu robi się zdjęcia koncentrując nad tym, co i jak chce się sfotografować, a nie co zrobić z aparatem, żeby to osiągnąć. Dla mnie to jest intuicyjność obsługi, jaką chciałbym mieć zawsze.


Z czasem pewnie jakieś mniej lub bardziej zauważalne rzeczy związane z obsługą się pojawią. Ale po pierwszych testach jest pod tym względem z aparatu bardzo zadowolony.

Osobno wspomnę tylko o w pełni obracanym (praktycznie w każdą stronę) ekraniku, który sprawdza się świetnie (zauważyłem, że większość zdjęć robię - nie wiem czemu, ale jest mi tak wygodnie - z ekranem obok aparatu - jak zwykle przy kamerach. Nie twierdzę, że bez tego aparat byłby gorszy, ale dla mnie możliwość takiego ustawienia ekranu, jest sporą zaletą), oraz o rewelacyjnej funkcji w postaci pilota. I to nie tylko do spustu migawki, ale także obsługi zoomu, menu i kilku podstawowych funkcji (w tym przeglądania zdjęć). W połączeniu z ekranem, który można obrócić tak, żeby widzieć go od strony obiektywu, możliwości jakie to daje, są ogromne. Dla mnie to bardzo, bardzo duży plus funkcyjności tego aparatu.


---------------------------------------------------

2. Druga sprawa to oczywiście jakość zdjęć (i filmików). Tu przyznam, że wrażenia mam bardzo mieszane. Generalnie pierwsze i ogólne jest raczej negatywne. Jakość zdjęć jest trochę gorsza niż bym się spodziewał (chociaż z pewnym ale - o tym później), więc dość szybko zadałem sobie pytanie, czy jest na tyle zła, żeby przekreślało to inne zalety aparatu (chociażby tą jakość obsług i świetną funkcjonalność). I tu ostatecznie wydaje mi się, że nie, chociaż wątpliwości przy przeglądaniu różnych zdjęć miałem sporo. Stąd chęć konsultacji

Dam kilka przykładów. Jako, że są duże, a istotne jest tutaj oglądanie ich w oryginale, przesłałem paczkę do pobrania. Wszystkie prosto z aparatu, różne ustawienia, ale generalnie wokół niższych ISO i przy tym samym programie (własne ustawienia). Ponieważ uwagi mam różne, odniosę się do kilku zdjęć, które wkleję też tutaj w zmniejszonych wersjach (też bez dodatkowej obróbki).

Najpierw adres paczki ze zdjęciami: http://www.sendspace.com/file/6e1lhu (hasło: zdjecia)


Największe zastrzeżenia mam do:

- szumy - ale nie same w sobie (te są widoczne, ale akceptowalne, nawet przy ISO 400 i 800, a nawet - oczywiście do określonych zastosowań (tu błyskawicznych zdjęć seryjnych) - przy 3200. Bardzo nie podoba mi się natomiast pewien efekt wyraźnie widoczny na zdjęciach, który jak sądzę, może być związany z jakimś algorytmem redukcji szumów. To widoczne jest na zdjęciach nawet w pomniejszeniu i jest chyba największą wadą, która mnie niepokoi (dalej nazywam to 'kompresją' - bo tak to w sumie wygląda)

- tony - a konkretnie przepalanie białego koloru. Też nie zawsze, ale na tyle często, że jest to problem. Będzie to również widoczne na przykładach

- szczegóły - konkretnie ich brak. Też jak już się przekonałem, nie występuje to zawsze, jednak po wczorajszych testach byłem pod tym względem rozczarowany (choć jak potem stwierdziłem - po testach porównawczych z Panasonikiem FZ-20 i Canonem SD600 - mogło to wynikać z trochę zbyt wysokich oczekiwań (może na podstawie przykładowych zdjęć z internetu, które na razie w większości nijak mają się do rezultatów, które udało mi się osiągnąć) niż rzeczywistych wad aparatu).


Dla równowagi - zanim przejdę do konkretnych przykładów - kilka zdecydowanych pozytywów:

- niezłe kolory, w podstawowym ustawieniu trochę blade (ale też robiłem zdjęcia podczas pochmurnej pogody, więc tak po prostu to wszystko wyglądało), ale po lekkim podbiciu w samym aparacie (w starym Canonie też miałem takie ustawienie) zupełnie zadowalające

- rewelacyjna jakość filmów - zarówno w najwyższym ustawieniu (FullHD), jak i w mniejszych (640*480, które nawet po rozciągnięciu na cały ekran wygląda dalej świetnie). Zoom optyczny podczas filmowania (niesłyszalny na filmach - poza momentem 'ruszenia') sprawdza się genialnie (z płynną zmianą tempa), do tego pomimo jego użycia (pomimo, bo Panasonic Tz5 kompletnie sobie z tym nie radził) bardzo dobrze działający autofocus - praktycznie bez błędów, ostrość jest prawie zawsze,a jeśli się zgubi (rzadko) prawie natychmiast znowu jest łapana. Filmy w FullHD może nie są idealnie ostre (jak i pewnie w każdej kamerze), ale wyglądają świetnie, a dodatkowo (zobaczyłem przez przypadek) po minimalnym zmniejszeniu ekranu oglądania stają się dodatkowo ostre i wyglądają po prostu rewelacyjne (czyli pewnie gdyby je przekonwertować do trochę niższej rozdzielczości i wyostrzyć efekt byłby świetny)

- świetny dźwięk w filmikach - bardzo czuły mikrofon, a jednocześnie prawie zupełnie niełapiący odgłosów wiatru i szumów. Również duży plus

- no i ta funkcjonalność.. - nie będę się powtarzał, bo już o tym pisałem, ale już po tych dwóch dniach stwierdzam, że funkcjonalność superzoomów jest nie do zastąpienia żadnym innym aparatem - przynajmniej nie bez torby obiektywów. Tylko kwestia, żeby szła za tym chociaż dobra jakość zdjęć.


---------------------------------------------------

Wracając więc do nich. Poniżej kilka przykładów, na których widać rzeczy, na które zwróciłem uwagę. Nie zmieniałem numeracji (w stosunku do tych z umieszczonego na serwerze archiwum), więc odwołam się do nazw plików (zdjęcia wkleję pod koniec posta):


- IMG_0088

Tutaj są dwie z rzeczy, o których pisałem. Po pierwsze ten dziwny efekt kompresji/szumów widoczny zwłaszcza na jałowcu w lewym górnym rogu oraz na kamieniach w głębi (a tak naprawdę wszędzie), po drugie już widoczne przepalenie - na białych kamieniach na dole, czy na nosie kota. O dziwo przepalone nie jest futro (poniżej głowy), co na innych zdjęciach zdarzało się nagminnie.


- IMG_0091

Dałem niejako z rozpędu, bo tutaj to, co chciałem pokazać, jest akurat mniej widoczne, ale że już wysłałem na serwer, to zostawię. Kompresja jest widoczna na tym murku w tle zdjęcia oraz na trawie, przepalenie na ogonie, chociaż też mniej niż zwykle. To zdjęcie w ogóle jest dla mnie bardziej przykładem, że czasami jest lepiej, bo na przykład ilość szczegółów na trawie czy na futrze kota, jest już zadowalająca (co nie znaczy, że dobra). Jako całość takie zdjęcie jest już dla mnie do zaakceptowania, chociaż w powiększeniu wspomniane elementy dalej niepokoją.


- IMG_0111

Kompresja widoczna może trochę mniej (ale również, jak się jest na to wyczulonym), podobnie jak przepalenie (ale na kamieniach widoczne), natomiast przerażająco niska jest dla mnie ilość szczegółów - widoczne na sierści kotów. Zdjęcie nie jest może idealnie ostre (pomijam głowę kota u góry, który się poruszył), ale nawet uwzględniając to ilość jest szczegółów jest fatalna. Widoczne też na tych mniejszych roślinkach na skalniaku.


- IMG_0152

Całe zdjęcie to dla mnie jedna wielka kompresja. Coś na poziomie zdjęcia z telefonu komórkowego i to raczej kiepskiego.. Ten efekt naprawdę bardzo mi się nie podoba. A to przecież tylko ISO 200.


- IMG_0393

Tych zdjęć mam całą serię w różnych ISO, wrzucam to, bo dam może później to samo ujęcie z Panasonica (FZ-20) dla porównania. Generalnie problemem jest dość mała ilość szczegółów (trawa), oraz przepalenie - praktycznie całe niebo (i to pomimo pochmurnego dnia).


- IMG_0398

To samo ujęcie z lampą. Lepsze niebo, niewielkie szumy, ale fatalna ilość szczegółów (na trawie). Jednak na Panasoniku wyszło to w sumie podobnie (też mam zdjęcie porównawcze).


- IMG_0447

To robiłem dla porównania z pozostałymi aparatami. W sumie nie mam tu jakiś szczególnych uwag.


I dwa zdjęcia zrobione dzisiaj. One wymagają komentarza, do którego jeszcze wrócę za chwilę.

- IMG_0517

Przepalenie przy nosie widoczne jest, szczegóły na bokach się zacierają, ale nie razi mnie już tak ta kompresja (choć trochę widoczna), a najlepsze, że zdjęcie robione nie tylko przy maksymalnym zoomie optycznym (x 20 - z ręki), ale także z wykorzystaniem cyfrowego. Byłem w odległości może z 6-7 metrów od 'obiektu'.


- IMG_0527

Przepalenie widoczne, kompresja mniej (prawie wcale), szczegóły.. bardzo dobre! Sierść czy trawa wyglądają już naprawdę tak jakbym od początku tego oczekiwał.



Dwa ostatnie zdjęcia jak wspomniałem, wymagają dodatkowego komentarza. Robiłem je dzisiaj, o trochę wcześniejszej godzinie i generalnie było dzisiaj trochę jaśniej niż wczoraj (ale też pochmurno). To mogło trochę wpłynąć na czasy, ale na wspomniane elementy zdjęć (tony, szczegóły, kompresja) raczej w stopniu niewielkim. Zdecydowanie bardziej natomiast wpłynęła na jakość zdjęć.. mniejsza ich rozdzielczość.

Tego przyznam do końca nie mogę zrozumieć, ale różnica jest ewidentna (mam więcej przykładów). Zdjęcia robione w mniejszej rozdzielczości są wyraźnie bardziej szczegółowe i mniej jest widoczna na nich wspomniana kompresja (jedynie przepalenie się nie zmienia). Ogólnie patrząc są o wiele lepszej jakości. Dlaczego tak jest?


1. Jeszcze dwie rzeczy mniej wczoraj bardzo zdziwiły. Po pierwsze, po przeglądaniu tych zdjęć na komputerze stacjonarnym i zwracaniu uwagi na te dość wyraźne mankamenty, włączyłem je na notebooku (DELL Studio XPS 1645 - matryca FULL HD). Efekt.. - rewelacja! (może przesadzam, ale wyglądały naprawdę bardzo dobrze). Aż od razu komuś, kto był akurat u mnie w domu pokazałem i pierwsze reakcja, to co za aparat. A były to te same ujęcia, które na stacjonarnym wyglądały przeciętnie lub źle (chociażby pierwsze z tych, które tutaj dałem). Różnica ogromna. I teraz pytanie - dlatego, a co ważniejsze - co można na tej podstawie stwierdzić?

Generalnie to fajnie, że zdjęcia na notebooku wyglądają dobrze (bo jak będę je pokazywał to pewnie z niego ), ale świadomość, że gdzie indziej mogą wyglądać źle nie jest zbyt pocieszająca. Nie rozumiem zwłaszcza, czemu tam zupełnie niewidoczna jest ta kompresja, która tak drażni mnie na stacjonarnym. Kwestia rozdzielczości? (na stacjonarnym 1650*1080, notebook Full HD), podświetlenia matrycy (w notebooku LED). Póki co nie wiem jakie wnioski z tego wyciągnąć.


2. Druga sprawa to już na stacjonarnym zainstalowałem drugą przeglądarkę (zwykle używam InfraView, doinstalowałem Fast Stone Image Viewer), żeby móc wygodniej przeglądać parametry zdjęcia. Wygodniej faktycznie było, ale.. gorzej jakościowo. Wspomniana 'kompresja' była w tej przeglądarce dużo bardziej widoczna. Rozumiem, że pewnie mają inne algorytmy zmniejszania (bo mówię o oglądaniu na pełnym ekranie, czyli pomniejszonych), ale żeby różnica była tak widoczna?


3. Dzisiaj doszedł jeszcze trzeci element, który 'niechcący' zobaczyłem przygotowując zdjęcia do wysłania na forum. Otóż jak przekonałem się wczoraj, zdjęcia po pomniejszeniu 'tracą' wspomnianą kompresję i generalnie wyglądają zupełnie nieźle (zmniejszałem InfranView do 40%). Dzisiaj wrzuciłem wszystkie to Batch Conversion i.. okazało się, że efekt kompresji pozostaje, pomimo zmniejszenia do takiej samej wielkości jak ręcznie. Pewnie również efekt jakiegoś innego algorytmu przy zmniejszaniu ręcznym i automatycznym (masowym), ale przyznam, że trochę za dużo tych różnic. Nie pamiętam czegoś takiego przy poprzednim aparacie.


---------------------------------------------------

Podsumowując. Ta roboczo nazwana kompresja (bardziej jakiś algorytm redukcji szumów, ale dla łatwiejszego pisania, niech będzie) bardzo mnie drażni. Z tym związana była pierwsza reakcja po zrobieniu pierwszych testowych zdjęć, kiedy przy niektórych wręcz mnie odrzuciło. Rozumiem jeszcze, że przy oglądaniu w pełnej wielkości może to wyglądać źle, ale jeśli nawet przy pomniejszeniu było to bardzo widoczne (w połączeniu z małą ilością szczegółów), to zdecydowanie nie czegoś takiego oczekiwałem. To pierwsze wrażenie było bardzo negatywnie. Potem doszukałem się trochę więcej zalet, a już złwaszcza dzisiejsze testy nastawiły mnie bardziej pozytywnie (ta mniejsza rozdzielczość). Dodatkowo w wysłanej paczce jest jeszcze jedno zdjęcie w RAW-ie. Tym jeszcze się bardziej nie bawiłem, ale już na podstawie tego jednego mogę stwierdzić, że w szumami (a co za tym idzie również efektem 'komppresji') jest znacznie, znacznie lepiej. W takim zwykłym pstrykaniu (bez zdjęć seryjnych, które swoją drogą również są tu świetne) nie widać specjalnej różnicy w czasie działania aparatu zapisującego w JPG i w RAWIE (minimalnie dłuższy jest czas zapisu, ale prawie niezauważalnie) więc jest to zupełnie sensowna alternatywa (i może lekarstwo na niektóre problemy).

Na razie chcę przede wszystkim dojść do tego, co sprawia, że na niektórych zdjęciach jest czy to tak mało szczegółów, czy tak wyraźna ta 'kompresja', a na niektórych z kolei jest zupełnie dobrze, lub nawet bardzo dobrze. Gdyby wszystkie były tak samo złe, odpowiedź byłaby prosta, jeśli jednak są również dobre, znaczy że optyka nie jest taka zła. No i poprawkę muszę brać również na to, że wszystkie te zdjęcia robione były przy złej pogodzie. Było ciemno, pochmurno i generalnie nie jest to światło, w którym zdarza mi się brać aparat i iść robić zdjęcia, bo zwykle i tak nic ciekawego z nich nie wynika. Jak na takie warunki część zdjęć jest nawet zaskakująco ciekawa (miła dla oka). Zwłaszcza te przy skalniaku - są kolory, jest kontrast. Fakt, że podbity trochę na aparacie, ale w starym zwykle też miałem to ustawienie włączone, bo po prostu efekty bardziej mi się podobały (a nie były szcztuczne - to bardziej jak kupno cieplejszego filmu w analogówce niż przesadne podrasowywanie kolorów w Photoshopie).

Ok, na razie tyle wniosków, bo i tak trochę się rozpisałem. Zaraz wkleję te kilka przykładowych zdjęć, a potem jeszcze przeglądając resztę, może coś dorzucę do analizy.







__________________


neverending path to perfection..

Ostatnio zmieniany przez andrzejj9 : 16.01.2011 o godz. 19:14
andrzejj9 jest offline   Odpowiedz cytując ten post

  #ads
CDRinfo.pl
Reklamowiec
 
 
 
Data rejestracji: 29.12.2008
Lokalizacja: Sieć globalna
Wiek: 31
Posty: 1227
 

CDRinfo.pl is online