Angielski zdaje lepiej niż polski, ale poziom tego angielskiego jest zdecydowanie niższy.
Dopiero gdy brat studiuje anglistykę widze, że to co uczą w liceum to takie prawie "ja być ty być". Podstawy i tyle, a to sie człowiekowi wydaje że już nieźle gada
Więc w sumie wychodzi na to że ani polskiego ani angielskiego nie umieją
Co do Euro to jest to robione w stylu naszego obecnego (nie)rządu:
"My sie tego nie tykamy, jakoś to będzie, sprawdzmy czy nie ma jakiegoś innego tematu, np afera ziemniakowa, trzeba powołać komisję i ośmieszyć PiS. A w Poznaniu na ulicy zdechł kot".
PiS z kolei gdyby nadal rządził (w momencie wybrania rządził) by wszystko próbował zrobić porządnie, po czym by wykrył tyle afer i nieprawidłowości, że połowę ludzi odpowiedzialnych by zwolnili i zrobili im procesy...ze w końcu też by nic nie wybudowali na czas..