[andy]

Napisany przez M@X

Gdyby wszystko bylo za darmo to nikt by nie programowal, bo nie daloby sie na tym zarobic.

A wiesz to z własnego doświadczenia jako programista czy po prostu tak sobie rzucziłeś co by było gdyby?

Co do open source - popatrzcie na Androida. Niby jest market, a wiekszosc to darmowe po*******ki.

Zaczynasz trochę mylić pojęcia i terminy - no ale u Ciebie to normalne.
To, że android ma otwarty kod nie znaczy, że każda aplikacja musi być otwarta! Za to w Apple Store nie ma głupich i beznadziejnych aplikacji(za darmo) - za nie trzeba płacić!

Otwartosc oprogramowania sprawia ze jakiekolwiek zalozenia DRM biora w leb. Efekt jest taki ze nikt z powaznych developerow (Gameloft, EA, Konami czy Capcom) nie chce pisac na te platforme, bo ryzyko piractwa i kradziezy na niej ich produktu jest wielokrotnie wieksze.

Na Androida są płatne aplikacje tych firm. Jeżeli chodzi o zabezpieczenia DRM to moim zdaniem są złe. Jeżeli kupuje muzykę, gry czy film chciałbym mieć możliwość uruchomić ją na każdym sprzęcie jaki posiadam.(oczywiście o ile aplikacja nie jest pod konkretną platformę)

I ja sie im nie dziwie. Platforma powinna byc zamknieta, by zminimalizowac ryzyko uzycia jej niezgodnie z przeznaczeniem, co zreszta najczesciej jest sprzeczne z licencja.

Twoim zdaniem taka być powinna. Apple jest pozamykany z każdej strony bo dzięki temu może kontrolować swoich użytkowników jak chce i gdzie chce.

Ludziom wydaje sie ze placac staja sie wlascicielami produktu, podczas gdy faktycznie zostaje im udzielona jedynie licencja na jego uzytkowanie. No coz. Jaki kraj taka swiadomosc i mentalnosc. A kupowac przeciez nikt nie kaze...

Wielkie firmy myślą, że jak ktoś kupi licencje na ich program to mogą sobie zrobić z nim co chcą i jak chcą - nic bardziej mylnego.
W przypadku Apple widzimy znaczący wzrost ograniczania, nakładania swojego punktu widzenia na wszystkie produkty i usługi. Dzisiaj źle wypowiadasz się o Apple to jesteś dla nich beeee.

@Max odpisz na moje drugie pytanie z poprzedniego posta.

Napisany przez pali

załóż proszę sklep internetowy, będziesz sprzedawał tam moje webaplikacje, z narzutem 30%.

Mam inne o wiele ciekawsze pomysły na zrobienie biznesu niż zakładanie sklepu na aplikacje.

Na mnie akurat nie zarobisz, bo moje produkty są bezpłatne, a klienci płacą jedynie abonament za użytkowanie (już bezpośrednio u mnie). Mam też bezpłatną wersję Lite, którą również będziesz sprzedawał. Lite jest bez abonamentu, ale ma ograniczoną funkcjonalność do 3 funkcji z 200 dostępnych; aby mieć wszystkie klient musi dokupić już u mnie wersję pełną.
Oczywiście żądam, abyś moje aplikacje promował jako bezpłatne - bo takie są.
Wchodzisz w ten biznes?

Twoje aplikacje nie są bezpłatne. Bezpłatna aplikacja to taka z której możesz BEZPŁATNIE korzystać. U ciebie się płaci za nie w taki czy inny sposób (można je porównać z programami AV/FW itp gdzie płaci się abo za użytkowanie. Jednak taka forma płatności nie czyni aplikacji bezpłątnej.)

Ostatnią znaczącą wypowiedzią w tym duchu, którą kojarzę, jest wypowiedź szefa Mozilla Foundation, który to tłumaczył, że tak znaczny udział Firefoxa w rynku jest sytuacją "chorą" i że udział Fx w rynku powinien maleć na rzecz komercyjnych produktów, a sama MF powinna kończyć swoje prace, w momencie realizacji założonych celów. Celem MF było m.in. odwrócenie procesu, w którym standardy www zaczął wyznaczać MS, po wygranej wojnie z Netscape.

Jak zamieścisz źródło to odniosę się do wypowiedzi.

Niestety obecne pojmowanie Open Source/Free Software przez znakomitą większość jego wyznawców jest niezbyt mądre, wynika z braku podstawowej wiedzy o rynku i jest szkodliwe. Nie dziwię się Tobie, że reagujesz alergicznie, ale to naprawdę nie o to chodzi

Powiedziałbym, że to przeciwnicy OS nie mają o nim pojęcia (np. taki M@X). OpenSource(GPL) polega na tym, że każdy kto będzie chciał użyć takiego oprogramowania w swoim musi zamieścić jego kod źródłowy.
Np. tworząc komunikator z wykorzystaniem biblioteki gloox(licencja GPL) musisz udostępnić kod źródłowy swojego programu.
Drugą ideą jest to że każdy może mieć w niego wgląd.

Napisany przez pali

Prawo Godwina - obejmuje ono sytuacje, w których autor wypowiedzi przyrównuje kogoś do hitlerów, stalinów, hitlerowców, komunistów i innych istów

To ty podciągnąłeś sobie to pod to prawo
Jeżeli ktoś zachowuje się jak fanboj to mam prawo go tak nazywać, proste prawda?

Napisany przez yahol

Wiec widzisz, nawet symbolika jest w Apple na wyższym poziomie i pozwala userom Apple wznieść się ponad poziom userow Windowsa i uważać się za lepszych - a przynajmniej inteligentniejszych

Czy kiedykolwiek napisałem, że czuje się jakoś wyżej z powodu używanej platformy czy aplikacji? NIE.

Natomiast z Apple to już takie proste nie jest, co oczywiście można wyśmiać, albo przeinaczyć.
Pierwsza interpretacja jest taka, ze jest to jabłko zerwane przez Ewę z drzewa wiadomości dobrego i złego. Co chyba jest na tyle jasne, ze nie trzeba nawet użytkownikom Windowsa tłumaczyć.
Druga, bardziej prawdopodobna jest taka, ze wywodzi się od jabłka, które Alan Turing, prześladowany przez władze, społeczeństwo i skazany na infamie, zanurzył w roztworze cyjanku potasu i ugryzł, popełniając w ten sposób samobójstwo.

Za to ja czytałem że było całkiem inaczej, no ale nie podam źródeł bo nie są zbyt pewne.

Brak czegoś, co w cywilizowanym społeczeństwie nazywa się tolerancja i ewidentne sprowadzanie dyskusji do wycieczek personalnych i niczym nie uzasadnionych supozycji.

Pomyliłeś pojęcie tolerancja z akceptacją. Tolerować nie znaczy akceptować czegoś. To że jestem tolerancyjny np. dla osób o innej orientacji seksualnej nie znaczy, że ich akceptuje.