Tak, tylko jaką matrycę miałeś w Sony R1 dwa razy taką jak w LX5... i obiektyw gabarytowo jak z lustra... takiego kompaktu nie włożysz do kieszeni. On piękne zdjęcia mógł wypluwać dlatego, że miał właśnie i obiektyw i matrycę wielką. Fizyka, której nie przeskoczysz przy małych matrycach.
Chętnie bym takiego LX5 lub EX1 kupił (który to mi się bardzo podoba, nie mówiąc już o Fuji X100), ale wolę tę kasę wydać na osprzęt do lustra.
Ja się zgadzam co do tego, do kieszeni (niektóre do kieszeni waciaka jednak), wakacje czy na urodziny cioci to te aparaty są super, ale nie przemawia do mnie wciąż porównywanie ich z lustrzankami. Jak miałem w ręku jakiegoś FZxx, to wydawało mi się, że jest za malutki dla moich rąk...
Ważne, że użytkownicy zarówno luster jak i kompaktów są zadowoleni.