Odniosę się do cytatu który podałeś - bo jest to opinia bardzo popularna i wszędzie powtarzana.
Bo technicznie rzecz biorąc przepaść jest. Jakieś 1,5EV-2EV w szumach na matrycy to duużo. To oznacza że zdjęcie w ISO400 z kompaktu będzie mniej więcej wyglądać jak ISO1600 z bezlusterkowca.
Tylko nie napisali że że do bezlusterkowców jest standardowo dany obiektyw F3.5 (a nawet F4.0) który od takiego LX5 jest właśnie 1,5EV-2EV ciemniejszy. Albo obiektyw pancake który co prawda jest jasny ale bez stabilizacji i z jedną ogniskową.
No i właśnie przepaść jest ale .... pod pewnymi warunkami (albo za jakie pieniądze jak ktoś kupi szklarnię, bo obiektywy do bezlusterkowców są potwornie drogie).
Poza tym oglądając zdjęcia z bezlusterkowców Panasonica jestem troche zawiedziony. Olympus i Sony NEX radzą sobie lepiej w wysokich czułościach. Wiadomo od LX jest sporo lepiej w porównywalnym ISO, ale to nie jest całkiem to czego bym sie spodziewał od "jakości lustrzanki". Natomiast Sony NEX rzeczywiście robi wrażenie.
I nie jest tak że ISO1600 z GF2 to ISO400 z LX, popatrzcie np na test New Indoor - tak na oko ISO400 z LX to jakieś ISO800 z GF2. ISO1600 wyglada już zdecydowanie gorzej. W "Still Life" sytuacja jest identyczna.
http://www.imaging-resource.com/IMCOMP/COMPS01.HTM
Choć oczywiście w różnych warunkach róznice mogą być różne, ale 1EV to trochę mało żeby napisać "przepaść", tym bardziej jeżeli GF ma kita F3.5 a LX5 ma F2.0.
PS. Panasonic wymyślił ostatnio coś bardzo ciekawego - matryca CCD Full HD

robi sie interesujaco, jak połączą "High Speed" z "High Sensitivity" to następny LX będzie kręcił FullHD. Jest też już aparat który taką matrycę posiada - FX77.
Z kolei Canon podszedł z drugiej strony i wymyślił CMOSa wysokiej czułości... też ciekawie..