Witam,
od kilku dni żyję przygodami z omawianą tu nagrywarką iHAS124 b.
Gdy stara nagrywarka padła, pomyślałem, mam kilka wejść SATA to zaszaleje i kupię sobie nagrywarkę na SATA, a co!
Gdy podłączyłem ją okazało się, że coś jest nie tak. BIOS ją widział (choć bez nazwy modelu), Windows też, ale płyt nie czytała a tylko wydawała jakieś dziwne dźwięki, nawet gdy w napędzie nie było już płyty.
Kombinowałem, kombinowałem... zaktualizowałem sobie BIOSA płyty głównej. Poprawiło się o tyle, że w biosie widział już nagrywarkę z nazwy ale nic poza tym się nie zmieniło.
Zawitałem do serwisu, miły Pan ją podłączył i stwierdził, ze jest niesprawna i od ręki dał mi nową (przy mnie sprawdził czy działa - działała).
Cały happy wróciłem do domu - podłączam - to samo....
Przeczytałem co się dało w Globalnym Śmietniku i pomyślałem, że aktualizacja firmware coś da. Zmotałem programik SmartPack, pokazał że mam ALOF a mogą mieć ALOL, no to heja, wyłączyłem co tam było do wyłączenia, zadzwoniłem do kolegi z energetyki, żeby czasem nie majstrowali przy generatorach i kliknąłem Update....
Dość szybko doszło do 100% i zwiecha... no to czekam... po jakiejś godzinie jakieś tam słowo się zmieniło na inne i dalej zwiecha... to czekam...czekam...czekam... koło pierwszej w nocy się wkqr... i reset bo już nic na kompie nie reagowało.
Po resecie się okazało, że napęd padł, kaplica, nawet prąd przez niego nie płynie, nic nie miga, nie wysuwa kieszeni, choć Bios dalej go widzi...
Na serwis już raczej z nim nie pójdę bo mnie wyśmieją...
Czy jest jakiś sposób na niego, czy mogę się cieszyć oryginalnym przyciskiem do papieru?
Jeśli to drugie to może wiecie jak postępować, jeśli kupię nowy napęd, żeby w końcu działał, bo na bank będzie to samo, ale tym razem wolałbym uniknąć wgrywania nowego firmware...
Czy dać sobie spokój z dyskiem na SATA i kupić coś na szarą taśmę?
z góry dziękuję za wszelkie porady
pozdrawiam,
firmware noob
